Menu: |
Tabele stron Teksty LG
Teksty Monastycznej LG
|
|

Kolor szat:
|
Piątek, 30 maja 2025
II tydzień psałterza
VI tydzień Okresu Wielkanocnego
|
 |
Godzina Czytań (monastyczna LG)

K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.
Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.
1 Pójdźcie, wszystkie narody,
Wysławiać wielkość Boga,
Jego święty majestat
I dobroć niepojętą.
2 Jezus, Słowo Wcielone,
By zbawić świat upadły,
Cierpiał za nas na krzyżu
I umarł w opuszczeniu.
3 Dnia trzeciego zmartwychwstał
Zwycięzca zła i śmierci,
Odtąd żyje na wieki
I trwa w Kościele swoim.
4 Duchem prawdy i łaski
Napełnia swoich wiernych,
Których w zdroju paschalnym
Uwolnił z mocy grzechu.
5 Własnym Ciałem ich karmi,
By nie ustali w drodze,
W sercach Jemu posłusznych
Roznieca żar miłości.
6 Bogu w Trójcy Jednemu
Niech będzie cześć i chwała;
Ojcu z Synem i Duchem
Śpiewajmy Alleluja! Amen.
Ant.
Zmartwychwstał Dobry Pasterz, * który życie oddał za swoje owce, / alleluja.
Psalm 13
Modlitwa w udręce
Bóg, dawca nadziei, niech was obdarzy pełnią radości (Rz 15, 13)
Jak długo, Panie, nie będziesz o mnie pamiętał? *
Jak długo będziesz ukrywał przede mną oblicze?
Jak długo będę ból cierpiał w mej duszy,
a w moim sercu codzienną zgryzotę? *
Jak długo mój wróg będzie się wynosił nade mnie?
Spojrzyj i wysłuchaj mnie, Panie, mój Boże! *
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
By wróg mój nie mówił: "Ja go zwyciężyłem", *
by się nie cieszyli moi przeciwnicy, że się zachwiałem.
Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu,
niech się moje serce cieszy z Twej pomocy. *
Będę śpiewał Panu, który obdarzył mnie dobrem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Psalm 17
Prośba o wyzwolenie od wroga
Jezus za dni ciała swego zanosił gorące prośby i został wysłuchany (Hbr 5, 7)
Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie, *
wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie; *
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem, *
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem, *
według słowa warg Twoich strzegłem drogi Prawa.
Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek, *
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz, *
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje, *
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka, *
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają; *
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Zamykają swe nieczułe serca, *
ich usta przemawiają butnie.
Okrążają mnie teraz ich kroki, *
śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.
Są jak lew dyszący za zdobyczą, *
jak młody lew zaczajony w zasadzce.
Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal, *
swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,
A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi, *
których udziałem jest to życie.
Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem,
synowie ich jedzą do syta, *
a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, *
ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Psalm 55, 2-15. 17-24
Skarga na fałszywego przyjaciela
Jezus począł drżeć i odczuwać trwogę (Mk 14, 33)
Boże, usłysz modlitwę moją
i nie odwracaj się od mojej prośby, *
zwróć się do mnie i wysłuchaj!
Szamoczę się w ucisku, *
jęczę słysząc głos wroga i krzyk grzesznika.
Bo wyrządzają mi krzywdę *
i napastują mnie w gniewie.
Drży we mnie serce *
i śmiertelny lęk mnie ogarnia.
Przenika mnie lęk i drżenie *
i przerażenie mną włada.
I mówię: Gdybym jak gołąb miał skrzydła, *
uleciałbym i spoczął.
Uciekłbym daleko, *
zamieszkał na pustyni.
Prędko bym sobie wyszukał schronienie *
od wichru i nawałnicy.
Rozprosz ich, Panie, rozdziel ich języki, *
bo przemoc widzę w mieście i niezgodę.
Obchodzą je murami w ciągu dnia i nocy, *
a złość i ucisk są we wnętrzu jego.
W jego wnętrzu zagłada, *
a z rynku jego nie znika podstęp i krzywda.
Gdyby lżył mnie nieprzyjaciel, *
z pewnością bym to znosił;
Gdyby powstawał przeciw mnie ten, co mnie nienawidzi, *
ukryłbym się przed nim.
Ale to jesteś ty, mój rówieśnik, *
mój zaufany przyjaciel,
Z którym żyłem w słodkiej zażyłości, *
chodziliśmy po domu Bożym w świątecznym orszaku.
A ja wołam do Boga *
i Pan mnie ocali.
Rankiem, wieczorem i w południe narzekam i jęczę, *
a On wysłucha mojego głosu.
Ześle pokój, ratując me życie
od tych, którzy na mnie nastają, *
bo wielu mam przeciwników.
Wysłucha mnie Bóg, a ich poniży, *
Ten, który panuje od wieków.
Bo nie ma dla nich opamiętania *
i nie boją się Boga.
Każdy z nich podnosi ręce na domowników *
i łamie swoją umowę.
Jego twarz jest gładsza od masła, *
lecz serce ma napastliwe.
Jego słowa łagodniejsze od oliwy, *
a są to obnażone miecze.
Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma, *
nigdy nie dopuści, by się zachwiał sprawiedliwy.
Ty, Boże, ich wtrącisz do studni zatracenia,
połowy dni swoich nie dożyją mężowie podstępni i krwawi; *
ja zaś nadzieję mam w Tobie.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Zmartwychwstał Dobry Pasterz, / który życie oddał za swoje owce, / alleluja.
K.
Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha, alleluja.
W.
Świętujmy więc w Panu, alleluja.
|
Z Pierwszego Listu św. Jana Apostoła
|
3, 11-17
|
Umiłowani: Taka jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ czyny jego były złe, brata zaś sprawiedliwe.
Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci; kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.
Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci. Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga?
|
|
|
K.
Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje.
W.
My także winniśmy oddać życie za braci, / alleluja.
K.
My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci.
W.
My także winniśmy oddać życie za braci, / alleluja.
Ant.
Bóg uwolnił nas spod władzy ciemności * i przeniósł do królestwa swego Syna umiłowanego, / alleluja.
Psalm 69 A
Gorliwość o dom Twój mnie pożera
Dali Mu pić wino zaprawione goryczą (Mt 27, 34)
Wybaw mnie, Boże, *
bo woda mi sięga po szyję.
Ugrzęzłem w błotnej topieli *
i nie mogę znaleźć oparcia.
Trafiłem na wodną głębinę *
i nurt mnie porywa ze sobą.
Zmęczyłem się krzykiem i ochrypło mi gardło, *
osłabły mi oczy od wypatrywania mego Boga.
Liczniejsi od włosów na mej głowie *
są ci, którzy mnie nienawidzą bez powodu.
Silni są moi prześladowcy, wrogowie zakłamani; *
czyż mam oddać to, czego nie zabrałem?
Boże, Ty znasz mój brak rozumu, *
moje przestępstwa nie są dla Ciebie tajne.
Niech przeze mnie wstyd nie okrywa tych, co Tobie ufają, *
Panie Zastępów.
Niech nie rumienią się z mego powodu, *
którzy Ciebie szukają, Boże Izraela.
Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, *
hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym *
i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera *
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.
Utrapiłem siebie postem, *
a spotkały mnie za to zniewagi.
Przywdziałem wór jako szatę *
i stałem się pośmiewiskiem dla innych.
Obmawiają mnie siedzący w bramie, *
urągają mi pijący wino.
Panie, modlę się do Ciebie, *
w czas łaski, o Boże.
Wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, *
w swojej zbawczej wierności.
Wyrwij mnie z bagna, abym nie utonął,
wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą, *
ratuj mnie z wodnej głębiny.
Niechaj nie porwie mnie nurt wody,
niech nie pochłonie mnie głębia, *
niech się nie zamknie nade mną paszcza otchłani.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Psalm 69 B
Wysłuchaj mnie, Panie, bo miłość Twoja jest łaskawa, *
spójrz na mnie w ogromie swego miłosierdzia.
Przed sługą Twoim nie ukrywaj oblicza, *
wysłuchaj mnie prędko, bo jestem w ucisku.
Zbliż się do mnie i mnie wybaw, *
uwolnij mnie na przekór moim wrogom.
Ty znasz moją hańbę, mój wstyd i niesławę, *
wszyscy, co mnie dręczą, są przed Twoimi oczami.
Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło,
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, *
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.
Domieszali trucizny do mego pokarmu, *
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.
Jestem nędzny i pełen cierpienia, *
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga *
i wielbić Go z dziękczynieniem.
Będzie to Bogu milsze od ofiary z bawołu *
i z cielca, który już ma rogi.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, *
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych *
i swoimi więźniami nie gardzi.
Niechaj Go chwalą niebiosa i ziemia, *
morze i wszystko, co w nim żyje.
Gdyż Bóg ocali Syjon i miasta Judy zbuduje, *
tam będą mieszkać i mieć posiadłości.
To będzie dziedzictwem potomstwa sług Jego, *
miłujący Jego imię przebywać tam będą.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Psalm 109, 1-5. 21-23. 25-31
Przeciw nieprzyjacielowi
Drwili z Jezusa i mówili: Zaufał Bogu, niechże Go wybawi (Mt 27, 43)
Nie milcz, Boże, którego wychwalam, *
bo rozwarli na mnie usta niecne i podstępne.
Mówili ze mną językiem kłamliwym,
osaczyli mnie słowami pełnymi nienawiści *
i napadli na mnie bez przyczyny.
Oskarżyli mnie w zamian za miłość moją, *
a ja się modliłem.
Odpłacili mi złem za dobro *
i nienawiścią za miłość.
A Ty, Panie, mój Panie,
ujmij się za mną przez wzgląd na Twoje imię, *
wybaw mnie, bo łaskawa jest Twoja miłość.
Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy, *
zranione jest moje serce.
Niknę jak cień, który się pochyla, *
strząsają mnie jak szarańczę.
Dla tamtych stałem się urągowiskiem, *
widząc mnie potrząsają głowami.
Dopomóż mi, Panie, mój Boże, *
ocal mnie w swej łaskawości.
Aby poznali, że to Twoja ręka, *
żeś Ty, Panie, tego dokonał.
Niech oni złorzeczą, ale Ty błogosław,
niech będą zawstydzeni, którzy przeciw mnie powstają, *
Twój sługa zaś niech się cieszy.
Niech moi oskarżyciele odzieją się hańbą, *
niech się wstydem okryją jak płaszczem.
Bardzo będę dziękował Panu swoimi ustami *
i chwalił Go pośród tłumu.
Bo stanął po prawicy biednego, *
aby go wybawić od tych, którzy go osądzają.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Bóg uwolnił nas spod władzy ciemności / i przeniósł do królestwa swego Syna umiłowanego, / alleluja.
K.
Uprzątnijcie stary kwas, alleluja.
W.
Abyście byli czyści, alleluja.
Z Komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana
(Traktat 124, 5, 7)
Dwa rodzaje życia
Kościół zna dwojakie życie głoszone mu i polecane przez Pana. Jedno jest życiem wiarą, drugie widzeniem; jedno jest pielgrzymowaniem, drugie wiekuistym trwaniem. To pierwsze jest trudem, to drugie - spoczynkiem. Pierwsze upływa w drodze, drugie jest w ojczyźnie. Pierwsze jest czynem i działaniem, drugie zaś nagrodą i oglądaniem.
Obrazem tego pierwszego rodzaju życia jest apostoł Piotr, drugiego zaś Jan. To pierwsze życie istnieje aż po kres wieków i tam znajdzie swój koniec; drugie natomiast będzie dopełnione wtedy, gdy przeminą wieki, ale ono samo nie przeminie, w przyszłym wieku. Dlatego pierwszemu powiedziane jest w osobie Piotra: "Pójdź za mną", a drugiemu w osobie Jana: "Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za mną".
Ty pójdź za mną, dźwigając za moim przykładem zło tego świata; on niech tak pozostaje, aż przyjdę i dam mu w posiadanie wiekuiste dobra. Można to powiedzieć jeszcze jaśniej: niech się doskonali czyn, idący drogami mojej męki, niech też trwa niepełne jeszcze widzenie, dopóki nie przyjdę, aby stało się ono pełne.
Doskonali się cierpliwość, gdy pełna oddania idzie za Chrystusem aż do dnia śmierci, a poznanie Chrystusa trwa w oczekiwaniu, aż będzie można je rozwinąć w całej pełni. Zło tego świata trzeba wytrzymywać na ziemi umierania, tam zaś ujrzy się dobra Pana w krainie zmartwychwstania.
Tego, co zostało powiedziane: "Chcę, aby pozostał, aż przyjdę", nie należy rozumieć, jak gdyby chodziło o zwykłe pozostanie i trwanie, lecz chodzi o wyczekiwanie, ponieważ życie, którego Jan jest obrazem, spełni się całkowicie nie teraz, lecz dopiero za przyjściem Chrystusa. Natomiast życie wyobrażone w Piotrze, do którego Pan powiedział: "Ty pójdź za mną", musi się urzeczywistnić w tym świecie, jeśli chce dojść do tego, którego wyczekuje.
Wszakże niech nikt nie rozdziela owych dwóch sławnych Apostołów, obaj bowiem żyli tym życiem, którego obrazem był Piotr, obaj także mieli wejść w to życie, które wyobrażał Jan. Piotr szedł za Panem, a to wyobrażało czyn i działanie; Jan trwał, a to wyobrażało widzenie. Ale obaj, pełni wiary, doznawali trudów życia doczesnego, obaj też wyczekiwali mających przyjść dóbr wiekuistej szczęśliwości.
I nie tylko oni, bo jest to udziałem całego Kościoła świętego, Oblubienicy Chrystusowej oczekującej wyzwolenia z czasu próby i wprowadzenia do przyszłej szczęśliwości. Piotr był obrazem życia w tym świecie, Jan życia w niebie. Jednakże obaj na równi pielgrzymowali w wierze tu, na ziemi; obaj też widzą Boga i cieszą się życiem wieczystym.
Piotr, jako pierwszy z Apostołów, otrzymał klucze królestwa i władzę związywania i rozwiązywania, a to ze względu na świętych, należących niepodzielnie do Ciała Chrystusowego, i aby nimi pokierować na wzburzonych falach tego świata. A Jan spoczywał na piersi Chrystusa, dając tym do zrozumienia, gdzie kryje się owo życie dające świętym i wybranym bezpieczne schronienie.
Nie tylko Piotr, ale cały Kościół odpuszcza lub zatrzymuje grzechy. I nie tylko Jan czerpał z serca Pana te wzniosłe prawdy, które głosił i szerzył o Słowie, które było na początku, i było w Bogu, i było Bogiem; o Bóstwie Chrystusa, i o Bogu jedynym; prawdy, które teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno, a które zobaczymy twarzą w twarz, gdy przyjdzie Pan. Bo sam Pan sprawił, że Jego Ewangelia ogarnęła cały świat, tak jak rozlewają się wody, a każdy może czerpać i poić się nią, ile tylko zdoła.
|
|
|
W.
Bóg wszelkiej łaski, Ten, który nas powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie.
W.
Gdy trochę pocierpimy, / sam nas udoskonali, utwierdzi, i umocni, / alleluja.
K.
Ten, który wskrzesił Jezusa, także nam przywróci życie z Jezusem.
W.
Gdy trochę pocierpimy, / sam nas udoskonali, utwierdzi, i umocni, / alleluja.
Módlmy się.
Prosimy Cię, Boże, niech głoszenie Ewangelii przyniesie światu zbawienie zdobyte przez ofiarę Wcielonego Słowa, a Twoje przybrane dzieci niech osiągną nowe życie, * zapowiedziane przez Chrystusa, który dał świadectwo prawdzie.
Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
We wspólnym odprawianiu oficjum:
K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
|
|