|

W zakonie dominikańskim:
|
Kolor szat:
|
Poniedziałek, 5 maja 2025
ŚW. WINCENTEGO FERRERIUSZA, PREZBITERA
Wspomnienie obowiązkowe
|
 |
Godzina Czytań

K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.
Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.
1 Radość bez kresu wypełnia nam serca,
A pieśń ją głosi wszystkim ludziom wokół,
Bo oto dzisiaj staje między nami
Święty Wincenty.
2 To wierny świadek Jezusa Chrystusa
I kaznodzieja, który nieustannie
Przemierzał kraje, aby wszystkim głosić
Dobrą Nowinę.
3 Do nawrócenia wzywa nas wytrwale
I przypomina o sądzie po śmierci.
Pobudza wiernych, by się bali Boga
I Go uczcili.
4 Przez swoje życie pokazał nam jasno,
Jak Ewangelią mamy żyć na co dzień;
Z jakim zapałem wszystkim ludziom głosić
Słowo zbawienia.
5 Dziękujmy Bogu za tak wielki przykład,
Który Wincenty zostawił potomnym;
Niech on nas teraz wspiera swą modlitwą
I nam przewodzi. Amen.
1 ant.
Nasz Bóg przybył * i nie będzie milczał. / Alleluja.
Psalm 50
Prawdziwa cześć Boga
Nie przyszedłem znieść Prawa, ale je wypełnić (Mt 5, 17)
I
Przemówił Pan, Bóg nad bogami, *
i wezwał ziemię od wschodu do zachodu słońca.
Bóg zajaśniał ze Syjonu, korony piękności, *
nasz Bóg przybył i nie będzie milczał.
Poprzedza Go ogień trawiący, *
wokół Niego szaleje nawałnica.
Wzywa z góry niebo i ziemię, *
by lud swój osądzić:
"Zgromadźcie Mi moich umiłowanych, *
którzy przez ofiarę zawarli ze Mną przymierze".
Niebiosa zwiastują sprawiedliwość Jego, *
albowiem sam Bóg jest sędzią.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Nasz Bóg przybył i nie będzie milczał. / Alleluja.
2 ant.
Składajmy Bogu * ofiarę dziękczynną. / Alleluja.
II
"Posłuchaj, mój ludu, gdyż będę przemawiał
i będę świadczył przeciw tobie, Izraelu. *
Ja jestem Bogiem, twoim Bogiem.
Nie oskarżam cię za twoje ofiary, *
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę cielca z twego domu *
ani kozłów ze stad twoich,
Bo do Mnie należy cała zwierzyna w lasach, *
tysiące zwierząt na moich górach.
Znam wszystkie ptaki na niebie, *
moim jest wszystko, co porusza się na polach.
Gdybym był głodny, nie mówiłbym ci o tym, *
bo do Mnie świat należy i wszystko, co go napełnia.
Czy będę jadł mięso cielców *
albo pił krew kozłów?
Składaj Bogu ofiarę dziękczynną, *
spełnij swoje śluby wobec Najwyższego.
I wzywaj Mnie w dniu utrapienia, *
wyzwolę ciebie, a ty Mnie uwielbisz".
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Składajmy Bogu ofiarę dziękczynną. / Alleluja.
3 ant.
Miłości pragnę, a nie krwawej ofiary, * bardziej poznania Boga niż całopalenia. / Alleluja.
III
A do grzesznika Bóg mówi:
"Czemu wymieniasz moje przykazania *
i na ustach masz moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności, *
a słowa moje odrzuciłeś za siebie.
Ty, widząc złodzieja, razem z nim biegniesz *
i trzymasz z cudzołożnikami.
W złym celu otwierasz usta, *
a język twój knuje podstępy.
Zasiadłszy, przemawiasz przeciw bratu, *
znieważasz syna swej matki.
Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie: *
Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy.
Zrozumcie to wy, co zapominacie o Bogu, *
abym was nie porwał, i nikt was nie ocali.
Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, *
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie".
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Miłości pragnę, a nie krwawej ofiary, / bardziej poznania Boga niż całopalenia. / Alleluja.
K.
Serce moje i ciało. Alleluja.
W.
Radośnie wołają do Boga żywego. Alleluja.
|
Z Księgi Apokalipsy św. Jana Apostoła
|
7, 1-17
|
Wielka rzesza naznaczonych pieczęcią Boga
Ja, Jan, ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi, powstrzymujących cztery wiatry ziemi, aby wiatr nie wiał po ziemi ani po morzu, ani na żadne drzewo. I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: "Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego".
I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela: Z pokolenia Judy dwanaście tysięcy opieczętowanych, z pokolenia Rubena dwanaście tysięcy, z pokolenia Gada dwanaście tysięcy, z pokolenia Asera dwanaście tysięcy, z pokolenia Neftalego dwanaście tysięcy, z pokolenia Manassesa dwanaście tysięcy, z pokolenia Symeona dwanaście tysięcy, z pokolenia Lewiego dwanaście tysięcy, z pokolenia Issachara dwanaście tysięcy, z pokolenia Zabulona dwanaście tysięcy, z pokolenia Józefa dwanaście tysięcy, z pokolenia Beniamina dwanaście tysięcy opieczętowanych.
Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: "Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka".
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: "Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen".
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: "Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?" I powiedziałem do niego: "Panie, ty wiesz". I rzekł do mnie: "To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu".
|
|
Ap 7, 13. 14; 6, 9
|
W.
Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli? * To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku / i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. / Alleluja.
K.
Ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. W. To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku / i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. / Alleluja.
List św. Wincentego Ferreriusza, prezbitera, do Jana de Puinoix, generała Zakonu Kaznodziejskiego
(Ed. P. Fages, Notes et documents de l'histoire de saint Vincent Ferrier, Louvain-Paris 1905, pp. 109-111)
Apostolskie życie brata kaznodziei
Najczcigodniejszy Mistrzu i Ojcze, z powodu niezliczonych zajęć nie byłem w stanie napisać do waszej czcigodności, jak należy. Albowiem, prawdę mówiąc, odkąd opuściłem Romans włącznie do tej chwili, codziennie musiałem głosić słowo Boże zewsząd napływającym ludziom, najczęściej dwa razy dziennie, a czasami i trzy. Musiałem także uroczyście odprawiać śpiewaną Mszę św., do tego stopnia, że ledwo mi wystarcza czasu na podróż, posiłek i sen, i inne konieczne sprawy. Co więcej, swoje kazania muszę przygotowywać w drodze. Aby jednak nie posądzono mnie o lekceważenie w pisaniu, zmuszałem siebie przez wiele dni, tygodni i miesięcy, by codziennie wśród tylu zajęć znaleźć trochę czasu na opisanie wam przynajmniej drogi, którą przebyłem.
Niech więc dowie się wasza czcigodność, że skoro opuściłem Romans, dokąd mnie ostatnio wysłałeś, przez trzy miesiące aż dotąd przebywałem w Delfinacie, głosząc słowo Boże w okolicznych miastach, wioskach i osiedlach, w których jeszcze nigdy nie byłem. Odwiedziłem zwłaszcza trzy bardzo sławne doliny heretyków w diecezji Embrum, z których jedna nazywa się Lucerna, druga L'Argentière, a trzecia Valpure. Odwiedziłem je już wcześniej dwa lub trzy razy, a dzięki łasce Bożej mieszkańcy ich przyjęli naukę katolickiej prawdy z wielką pobożnością i czcią, chciałem jednak ponownie ich odwiedzić, aby ich umocnić i pocieszyć. Później, na liczne ustne lub pisemne prośby i wezwania, przeszedłem do Lombardii, gdzie nieprzerwanie przez rok i miesiąc nauczałem zarówno we wszystkich miastach, osiedlach i wioskach na obszarze, który wam podlega, jak również i poza nim, to znaczy w posiadłości margrabiego Monferrato, na prośbę jego oraz jego poddanych. Natomiast w regionach położonych za górami znalazłem bardzo wiele dolin zamieszkanych przez heretyków: waldensów i przewrotnych katarów, zwłaszcza w diecezji Turynu. Wszystkie je po kolei odwiedziłem, głosząc w każdej z nich wiarę i naukę katolickiej prawdy oraz odrzucając ich błędy. Dzięki Bożemu miłosierdziu przyjęli oni prawdę wiary z wielkim żarem oraz ogromnym uczuciem pobożności, a także z szacunkiem, gdyż Pan ze mną współdziałał i umacniał moje słowa.
Odkryłem, że główną przyczyną ich herezji i błędów jest brak głoszenia kazań. Jak bowiem, zgodnie z prawdą, dowiedziałem się od owych mieszkańców, minęło trzydzieści lat, odkąd nikt nie głosił im kazań, za wyjątkiem heretyckich waldensów, którzy przychodzili do nich z Apulei, zwykle dwa razy w roku. Czcigodny Mistrzu, pomyśl, jak wielka wina spada na przełożonych Kościoła i innych, którzy mają obowiązek głosić takim ludziom słowo Boże, a którzy raczej chcą wypoczywać w wielkich miastach i willach z pięknymi komnatami wraz z ich rozrywkami. A tymczasem z braku pokarmu duchowego giną dusze, za których zbawienie umarł Chrystus, ponieważ nie ma nikogo, kto połamałby chleb dla dzieci. Żniwo bowiem wielkie, ale robotników mało. Dlatego proszę Pana żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Mój towarzysz Antoni, a ja wraz z nim, polecamy się waszej ojcowskiej czcigodności. Niech Syn Dziewicy nieustannie zachowuje Cię jako przykład i ostoję świętych obserwancji zakonnych. Amen.
[Podpisałem ostatecznie własną ręką w Genewie, 17 grudnia 1403 roku.
Nieużyteczny sługa Chrystusa i wasz pokorny syn, brat Wincenty, kaznodzieja.]
|
|
por. 1 Tes 1, 9-10; 3, 12. 13
|
W.
Nawróciliście się do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu / i oczekiwać z niebios Jego Syna, którego wskrzesił z martwych, * Który wybawił nas od nadchodzącego gniewu. / Alleluja.
K.
Pan niech spotęguje waszą wzajemną miłość, aby serca wasze utwierdzone zostały w świętości na przyjście Pana. W. Który wybawił nas od nadchodzącego gniewu. / Alleluja.
Módlmy się.
Boże, Ty przez kaznodziejstwo świętego Wincentego pouczyłeś nas, że mamy podążać do niebieskiej ojczyzny, oczekując naszego Zbawiciela, spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy przez gorliwą pracę i miłość nie szukali trwałego mieszkania na ziemi, * lecz oczekiwali przyszłego w niebie.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się:
K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
|
|