Internetowa Liturgia Godzin


Z Listu apostolskiego Qui res Christi gerit papieża Jana Pawła II
(AAS 75 (1983) s. 796-799)

Zgoda pomiędzy sztuką a życiem

"Ten, kto zajmuje się sprawami Chrystusa, powinien być zawsze z Chrystusem zjednoczony". Te słowa zwykł wypowiadać brat Jan z Fiesole, którego nazywano Fra Angelico, tak ze względu na niewinność jego życia, jak też za jakieś niebiańskie piękno malowanych przezeń obrazów, zwłaszcza Matki Najświętszej.
Odczuwając pragnienie życia zakonnego, w młodzieńczym wieku prosił o przyjęcie do Zakonu Braci Kaznodziejów ostrzejszej reguły w Fiesole, gdzie znajdował się ich klasztor pod wezwaniem św. Dominika. Szeroko zaczyna się rozchodzić jego malarska sława, dzięki doskonale wykonanym pracom, jakie zlecali mu bracia i przełożeni. Stąd też i zamówień coraz więcej przybywało.
Papież Eugeniusz IV sprowadził go do Rzymu. Kiedy brat Jan zajęty był malowaniem kościoła św. Piotra i w pałacu watykańskim, Eugeniusz IV miał doskonałą okazję podziwiania nie tylko wspaniałej sztuki doskonałego mistrza, ale przede wszystkim pobożnego zakonnika, wiernego regule, pokornego i zapominającego o sobie.
Również Mikołaj V miał jak najlepszą opinię o bracie Janie. "Otaczał czcią i szacunkiem tak wielkiego męża dla niewinności jego życia i wspaniałych obyczajów". Doszło więc do tego, że zlecił mu, by pokrył freskami jego prywatne mieszkanie. W niczym nie zdradził swojego stylu, który można by określić "modlitwą w barwach".
W Rzymie, w klasztorze Matki Bożej u Minerwy kończy życie, wsławione wspaniałą sztuką, a jeszcze bardziej wartościami zakonnymi i ludzkimi. W opinii współczesnych uchodził za człowieka "bardzo skromnego i zakonnego, jaśniał wieloma cnotami, pokorny artysta, doświadczony zakonnik, mąż sławny świętością". Vasari, który we Florencji zebrał wiele danych świadczących o jego pięknym życiu, dał wyraz przekonaniu, że ten urok i niebiańskie tchnienie, emanujące z jego obrazów, i to wszystkich, są owocem zlania się w doskonałą jedność świętości życia i twórczej mocy. I to niewątpliwie stało się przyczyną, dla której otrzymał przydomek Angelico, artysta wyjątkowy w swej sztuce i z nikim nieporównywalny.
Jest więc rzeczą oczywistą, że brat Jan dzięki wyjątkowym darom swojej natury ma ogromne zasługi w dziedzinie życia duchowego i w duszpasterstwie. Również i obecnie bardzo pomaga ludowi Bożemu, by znalazł drogę do Boga. Takie właśnie zadanie, według Soboru Watykańskiego II, ma sztuka kościelna, o czym czytamy w Konstytucji o liturgii świętej: "Do najszlachetniejszych dzieł ducha ludzkiego słusznie zalicza się sztuki piękne, zwłaszcza sztukę religijną i jej szczyt, mianowicie sztukę sakralną. Z natury swej dążą one do wyrażenia w jakiś sposób w dziełach ludzkich nieskończonego piękna Boga. Są one tym bardziej poświęcone Bogu i pomnażaniu Jego czci i chwały, im wyłączniej zmierzają tylko do tego, aby swoimi dziełami dusze ludzkie pobożnie zwracać ku Bogu" (nr 122).
W stosunku do nas czyni to właśnie brat Jan, mąż głębokiego życia duchowego i wielki artysta. Sądzimy więc, że nadszedł czas, by ukazać go w jasnym świetle w Kościele, do którego i dzisiaj nie przestał przemawiać swoją niebiańską sztuką.



Autor: św. Jan Paweł II, papież
Źródło: AAS 75 (1983), s. 796-799
Temat: Zgoda pomiędzy sztuką a życiem
Dział LG: Teksty własne - Luty
Obchód: 18.02. - bł. Jana z Fiesole (Fra Angelico), zakonnika (OP)
Strony: Teksty własne Polskiej Prowincji Dominikanów - luty, s. 23


© Copyright by Konferencja Episkopatu Polski i Wydawnictwo Pallottinum